Home
Prezentacje
Wspomnienie
Źródła
 
Home
Wierzbięta z Palewic Kępiński (? - 1369)
Oceny: / 43
KiepskiBardzo dobry 

 

Łukasz KAMIŃSKI

Wierzbięta z Palewic Kępiński (? - 1369) - starosta generalny Wielkopolski

 

            W początkach XIV wieku Kępno, będąc miastem królewskim należało do króla Władysława Łokietka, a następnie do jego syna Kazimierza Wielkiego. Monarcha ten przekazał miasto swemu zaufanemu doradcy i stronnikowi, znanemu powszechnie w literaturze jako Wierzbięta z Paniewic herbu Niesobia. Wyjątkowa kariera Wierzbięty wymaga pełniejszego poznania tej osoby. Właściwie dotychczas niewiele było wiadomo o jego pochodzeniu; nic pewnego poza nazwą herbu i faktem, że pochodził ze Śląska, gdzie miał brata Lutolda z Pilchowic. Najnowsze wnikliwe badania historyków, szczególnie wrocławskiego badacza Tomasza Jurka, sprawiły, że dotychczasowe ustalenia muszą ulec gruntownej zmianie.

Przede wszystkim w historiografii jako gniazdo rodzinne Wierzbięty wymienia się tajemnicze Paniewice. Miejscowość o takiej nazwie istnieje do dziś, położona jest w pobliżu Trzebnicy, jednak w średniowieczu osiadł tam zupełnie inny ród. Istniała również niemiecka rodzina rycerska o nazwisku von Pannevitz (miasto na Łużycach w pobliżu Budziszyna), osiadła w XIII w. na Śląsku i służąca piastowskim książętom Wrocławia i Legnicy, jednak używała innego herbu oraz typowo niemieckich imion, dlatego w tym wypadku można w zupełności wykluczyć jakiekolwiek pokrewieństwo. W zachowanych dokumentach Wierzbięta najczęściej występuje tylko z imienia, bez podawania miejsca pochodzenia. Jednak dzięki temu, że na jednym z dokumentów zachowała się pieczęć Wierzbięty z nazwą jego rodowego gniazda, możliwe stało się rozwiązanie zagadki. Historycy z końca XIX w., wydając pierwsze tomy Kodeksu dyplomatycznego Wielkopolski po prostu pomyłkowo odczytali łaciński napis na otoku zachowanej pieczęci Wierzbięty, zamiast „Panevic” widnieje tam nazwa „Palevic”. Palewice leżą na Śląsku w dzisiejszym powiecie rybnickim. Dwadzieścia kilometrów w linii prostej od Palewic położona jest miejscowość Pilchowice (dziś powiat gliwicki), skąd pisał się brat Wierzbięty, Lutold, co pozwala uznać tamtejsze tereny za gniazdo rodu. Hipotetycznie występujący w 1328 r. w dokumencie jednego z książąt śląskich „Henryk de Palovitz” może być uznany za ojca Wierzbięty. Najbliższe pokrewieństwo pomiędzy Wierzbiętą i Lutoldem potwierdza dokument z 1363 r., w którym ten ostatni występuje jako „frater germanus strenui militis Wirbente capitanei de Magna Polonia” (brat rodzony rześkiego wojownika Wierzbięty, starosty Wielkopolski).

Z Pilchowic pisał się jeszcze w dokumentach Marek Złodziej, kanonik krakowski i proboszcz w Przemykowie w latach 1383 – 1393, zmarły 12 października 1395 r., którego ojcem był Marek Starszy z Pilichowic. Według chronologii tego pierwszego uznać można przypuszczalnie za bratanka, a drugiego za brata Wierzbięty.       

Ród Wierzbięty z Palowic mimo że nie był ubogi, nie posiadał wielkiego znaczenia w swym regionie. Wierzbięta musiał być bardzo ambitnym człowiekiem, skoro zdecydował się porzucić rodzinne strony i szukać lepszego losu w służbie polskiego monarchy; jak się wkrótce okazało, jego dążenia miały się spełnić. Dokładna data jest trudna do ustalenia, ale pomiędzy 7 października 1351 r. a 30 czerwca 1352 r. Kazimierz Wielki mianował Wierzbiętę z Palowic starostą generalnym Wielkopolski. Urząd ten powstał z połączenia dwóch starostw, poznańskiego i kaliskiego, co spowodowało, że swoje dotychczasowe stanowiska stracili dwaj możni panowie, Maćko Borkowic i Przecław z Gułtów, przedstawiciele starych, miejscowych rodów. Warto podkreślić ze w odrodzonym państwie polskim, z trudem jednoczonym po okresie rozbicia dzielnicowego, Wielkopolska i Małopolska stanowiły integralną część kraju. Urząd starosty generalnego wielkopolskiego stawiał Wierzbiętę wśród ścisłego grona najwyższych dostojników. Starosta jako namiestnik króla na zarządzanym przez siebie terytorium reprezentował władcę i pełnił funkcje władcy w jego zastępstwie. Starostowie posiadali szerokie kompetencje sądownicze, zarządzali majątkami królewskimi, powoływali lub zatwierdzali władze miejskie. W Wielkopolsce starostowie generalni dodatkowo potwierdzali obrót ziemią, posiadając prawo do zakładania w grodach własnych ksiąg wieczystych, czym tłumaczyć można dość dużą liczbę tego rodzaju dokumentów, wydanych przez Wierzbiętę.

Protoplasta Kępińskich obejmując z łaski króla nowy urząd był osobą zupełnie nową i nieznaną, co tym bardziej potęgowało niezadowolenie wielkopolskiego establishmentu. Tak właśnie wyglądała polityka wewnętrzna Kazimierza Wielkiego, który wysuwał nowe rody przeciw starym, zyskując sobie oddanych współpracowników. Być może Wierzbięta, będąc śląskim rycerzem i znając realia panujące w podzielonym na wiele księstewek Śląsku, miał za zadanie wspierać królewskie plany odzyskania tej ziemi, pozostającej poza granicami Królestwa.

Maćko Borkowic i Przecław z Gułtów korzystając z nieobecności Kazimierza Wielkiego w Wielkopolsce zawiązali 2 września 1352 r. w Poznaniu konfederację której celem miała być walka z nowym starostą. Wierzbięta stanął na czele ruchu zmierzającego do stłumienia opozycji, zyskał przy tym poparcie możnych rodów rycerskich Doliwów, Porajów i Leszczyców. Niepokoje przycichły wraz ze skazaniem na banicję Maćka Borkowica, którego w końcu pozbawiono życia, a całkowicie zakończyły się w 1364 r. śmiercią ostatniego z głównych opozycjonistów, Sędziwoja z Czarnkowa.

W 1360 r. Wierzbięta z Paniewic otrzymał kolejny urząd, został mianowicie kasztelanem poznańskim. Jego pozycja i znaczenie wśród ówczesnego polskiego możnowładztwa były naprawdę duże i z pewnością zasłużone, gdyż był człowiekiem wielkiego talentu politycznego i dyplomatycznego. Król bez wahania powierzał mu ważne misje dyplomatyczne. W 1363 r. starosta generalny Wielkopolski zawarł przymierze z królem Danii Waldemarem; dwa lata później, 14 maja 1365 r. był świadkiem hołdu lennego, składanego Kazimierzowi Wielkiemu przez braci von Osten, właścicieli ważnych strategicznie przygranicznych grodów Drezdenka i Santoku. Natomiast w 1368 r. Wierzbięta zawarł w imieniu swego władcy układ z Brandenburgią w Drahimiu (niemiecki Damburgu), czyli dzisiejszym Drawsku Pomorskim, znajdującym się wówczas w granicach Marchii Brandenburskiej. Marchia zrzekła się zajętego przez Polskę okręgu Wałcza z grodami Drahimiem i Czaplinkiem. Wszystkie te działania miały wspólny cel, jakim było wzmocnienie zachodniej granicy. Było to jedno z głównych ogniw polityki zagranicznej króla, który w tym okresie wobec niekorzystnego układu sił zawiesił czasowo plany pełnego odzyskania Śląska.

Kazimierz Wielki wynagrodził Wierzbiętę za wierność i za przywrócenie spokoju w Wielkopolsce, ofiarując mu dokumentem wydanym 3 marca 1365 r. w klasztorze w Trzemesznie koło Gniezna na własność Kępno oraz wsie Grębanin, Mianowice oraz Bobrowniki, położone na wschód od Ostrzeszowa. Równocześnie Wierzbięta uzyskał od króla przywilej prowadzenia polowań z rogiem, przysługujący jedynie władcy i najwyższym dostojnikom. Od momentu wejścia w posiadanie Kępna starosta przyjął nazwisko Kępiński. Kazimierz Wielki, znany z oszczędności, zbyt często i chętnie nie rozdawał dóbr królewskich. Być może monarcha pozbył się świadomie Kępna, gdyż miasto w tym czasie podupadało i w końcu utraciło prawa miejskie, co miało związek ze wzrostem znaczenia Baranowa, który od 1426 r. występuje w dokumentach jako miasto.

Starosta generalny Wielkopolski żył w doskonałych relacjach z cystersami z klasztoru w Lądzie nad Wartą, posiadającego szczególne względy wśród polskich władców i rycerstwa. Klasztor lądzki cieszył się przez wieki łaską książąt, królów i dostojników świeckich oraz duchownych, w tym również Wierzbięty, który przyczynił się do pomnożenia klasztornych dóbr. Zakonnicy odwdzięczali się swemu dobroczyńcy, goszcząc go wraz z jego orszakiem w czasie podróży po Wielkopolsce. W nadwarciańskim opactwie odbywały się uroczystości wyświęcania biskupów poznańskich jak również zjazdy książęce. Ponadto tutejsi zakonnicy wyświadczali kolejnym władcom usługi polityczne i finansowe.

Sojusz Wierzbięty z Paniewic z cystersami z Lądu nad Wartą symbolicznie ukazany jest w klasztornej kaplicy św. Jakuba Apostoła, którą starosta ufundował. W bardzo bogato zdobionym fryzie heraldycznym zdobiącym ściany przedstawiono 22 herby rycerzy skupionych w wielkopolskim stronnictwie królewskim, którego głową był Wierzbięta. Właściciele tych herbów byli zresztą nie tylko stronnikami starosty, ale również jego przyjaciółmi i towarzyszami. Obok herbu Niesobia (Złodziej) widnieją tam między innymi: Bogoria, Doliwa, Dryja, Godziemba, Grzymała, Leszczyc, Pomian, Poraj i Zaremba. Ponadto malowidła ścienne w kaplicy św. Jakuba przedstawiają samego Wierzbiętę wraz z jego najbliższą rodziną.   

Wierzbięta z Palowic zmarł 12 stycznia 1369 r., na rok przed Kazimierzem Wielkim. Spośród współczesnych sobie dostojników najdłużej piastował urząd starosty generalnego Wielkopolski, co świadczy o tym, że król darzył go szczególnym zaufaniem. Jego działalność naświetla nam w znacznym stopniu Kodeks Dyplomatyczny Wielkopolski, zawierający w kilku tomach akty prawne z lat 984 – 1444. Wierzbięta jako królewski urzędnik był osobą niezwykle aktywną, o czym świadczy liczba wydanych przez niego dokumentów urzędowych, zwłaszcza dotyczących obrotu ziemią. Starosta dużo podróżował po Wielkopolsce, jak bowiem dobrze wiadomo, każdy dokument opatrywany był datą i miejscem wydania. Wierzbięta wydawał swoje pisma urzędowe między innymi w Poznaniu, Gnieźnie, Kaliszu, Koninie, Pyzdrach, Wrześni, Śremie, Wronkach, Lądzie nad Wartą, Mosinie, Pońcu. Zastanawiające, że trudno trafić na dokumenty, które wydane zostały by przez starostę w Kępnie. Prawdopodobnie obowiązki związane z pełnionym urzędem rzadko kiedy pozwalały mu przebywać w jego własnym mieście.    

Od końca 1367 r. mniejsza liczba wydawanych dokumentów świadczy o spadku aktywności Wierzbięty Kępińskiego, co być może jest symptomem jakiejś choroby. Nawet jeśli ta hipoteza jest słuszna, to ewentualne niedomaganie nie przeszkodziło staroście w doniosłym zakończeniu działalności politycznej. Wierzbięta w imieniu Kazimierza Wielkiego na kilka tygodni przed swą śmiercią zawarł 24 grudnia 1368 r. wspominany wyżej układ z Marchią Brandenburską. W imieniu władcy Marchii, margrafa Otto von Brandenburg, akt sygnował graf Heinrich von Schwarzburg, który z pewnością przed podpisaniem porozumienia prowadził z Wierzbiętą stosowne rozmowy.

Ciekawostkę stanowi przywilej wydany 4 maja 1366 r. w Awinionie przez Urbana V, w którym papież zezwolił Wierzbięcie Kępińskiemu na słuchanie mszy świętej w miejscach obłożonych interdyktem. W Kościele katolickim interdykt stanowił karę polegającą na zakazie sprawowania określonych funkcji kościelnych, stosowany był na określonym terenie lub w stosunku do pewnych osób. W świadomości ludzi średniowiecza była to surowa kara, stanowiąca w rękach biskupów poważną broń w walce z rycerstwem i całymi miastami, w licznych sporach nie wahano się używać jej jako argumentu przetargowego. Podróżując często po Polsce, jak również po Śląsku, Wierzbięta Kępiński zatrzymywał się w wielu różnych miejscowościach; nawet jeśli trafił na teren obłożony interdyktem, w myśl papieskiego aktu nie był objęty jego działaniem. Z papieskim zezwoleniem łączyło się prawo użytkowania podróżnego ołtarza, co z kolei wymagało licznego orszaku towarzyszącego staroście oraz co oczywiste, własnego kapelana. Był więc Wierzbięta ważną postacią polskiej polityki i dyplomacji, mógł prowadzić własną  korespondencje dyplomatyczną, co pozwoliło mu na kontakt ze Stolicą Apostolską. Ponadto z dokumentu zawartego w Monumenta Poloniae Vaticana, t. III „Analecta Vaticana”, s. 455 wynika, że za Wierzbiętą wstawiał się u Urbana V sam Karol IV Luksemburski, król Czech i Niemiec (1346 – 1378) oraz cesarz rzymsko – niemiecki (1355 – 1378), znany z założenia w 1348 r. uniwersytetu w Pradze. Możliwe jest, że Wierzbięta otarł się o dwór cesarski Karola IV, co tylko potwierdza jego znaczenie i autorytet w kraju.

Na uwagę zasługuje ponadto fakt, że Wierzbięta związał się jako polityk i dyplomata z Koroną Polską, zwłaszcza z Wielkopolską, jednak utrzymywał i umacniał stale swe kontakty z rodzinnym Śląskiem, być może czuł się przede wszystkim Ślązakiem. Historycy zgodnie twierdzą, że na fryzie heraldycznym w opactwie lądzkim starosta przedstawiony jest w zbroi typowej dla ówczesnego rycerstwa śląskiego, ponadto nosi krótko przystrzyżone włosy i brodę, co wówczas było charakterystyczne jedynie na Śląsku, a zupełnie nie znane w Polsce. Jak już wspomniano wyżej, Wierzbięta pozostawał w dobrych kontaktach z cesarzem Karolem IV, który przecież władał Śląskiem. Starosta gromadził ponadto na Śląsku majątki ziemskie, czego przykładem jest  kupno w 1364 r. Strzelnik pod Brzegiem od słynnego Mikołaja Wierzynka, mieszczanina krakowskiego. Zastanawiający jest fakt, że nie kupował dóbr ziemskich w Polsce, w której otrzymywał jedynie królewskie nadania w zamian za wierną służbę. Stąd ostrożnie można przypuszczać, że Wierzbięta przyszłość swego rodu wiązał jednak raczej ze Śląskiem. Przygraniczne Kępno, otrzymane z rąk króla, stanowiło dla starosty pomost pomiędzy Wielkopolską i Śląskiem; osobisty dwór i świta Wierzbięty były ważnymi ośrodkami kultury rycerskiej oraz wzajemnej współpracy i wymiany doświadczeń polsko – śląskich.

Losy Wierzbięty z Palowic Kępińskiego są jednym z wielu przykładów karier rycerstwa śląskiego w Polsce, które stopniowo odwracało się od służby u Luksemburgów, z czasem coraz bardziej tracących na znaczeniu. Wystarczy wspomnieć wojewodę poznańskiego Bartosza Wezenborga z Odolanowa, czy podkomorzego poznańskiego Piotra Kurzbach – Korzboka (spolszczonego na Korczbok), przedstawicieli starych śląskich rodzin niemieckich. Szkoda, że te ożywione kontakty nie przerodziły się w większe zbliżenie, dające szanse na całkowite lub choć częściowe odzyskanie Śląska przez Koronę Polską. 

Należy jeszcze wspomnieć kilka słów o herbie Wierzbięty. Niesobia stanowi młodszą nazwę herbu zwanego Złodziej, w niektórych herbarzach nazywanego także Krzywosąd, który przedstawia tarczę dzieloną w pas, o górnym polu czerwonym, dolnym żółtym ze strzałą zakończoną orlim ogonem. Nazwa ta zaczerpnięta została od rzeki Niesób, płynącej przez Kępno. Niesobia jest jednym z sześćdziesięciu polskich herbów rycerskich i ziemskich, przedstawionych w wielkim francuskim „Herbarzu Złotego Runa” (Toison d`Or), który powstał w I połowie XV w., stąd wniosek, że miano Niesobia herb Wierzbięty i jego potomków przyjął po otrzymaniu Kępna, za życia starosty lub jego syna Mikołaja.

Na obecnym poziomie badań historycznych temat można uznać za wyczerpany. Dalsze poszukiwania i wnikliwa kwerenda archiwów przede wszystkim polskich, ale także czeskich (Luksemburgowie) i watykańskich być może umożliwi pełniejsze naświetlenie życia i działalności Wierzbięty z Palowic Kępińskiego. 

 

 

MALOWIDŁO W OPACTWIE W LĄDZIE NAD WARTĄ
***
HERB NIESOBIA
***
 DOKUMENT WYDANY PRZEZ STAROSTĘ GENERALEGO WIELKOPOLSKI WIERZBIĘTĘ
(ŹRÓDŁO ARCHIWUM PAŃSTOWE W POZNANIU)
***
PIECZĘC STAROSTY GENERALEGO WIELKOPOLSKI WIERZBIĘTY, Z HERBEM NIESOBIA 
(ŹRÓDŁO ARCHIWUM PAŃSTOWE W POZNANIU)

 

 

Bibliografia:

Bardach J., Leśnodorski B., Pietrzak M., Historia ustroju i prawa polskiego, Warszawa 2003. 

Jurek T., Krąg rodzinny starosty wielkopolskiego Wierzbięty (1352-1369), czyli początki rodu Niesobiów, „Genealogia. Studia i Materiały Historyczne”, t. I, Poznań – Wrocław 1991, s. 11 – 42. 

Jurek T., Rodzina von Pannevitz. Awans i kariera Niemców na Śląsku w XIII – XIV wieku, „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka” nr 45, 1990, z. 4, s. 439 – 457.

 

 Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. III (1350 – 1399), wyd. W. Łebiński, Poznań 1879;  t. VI (1174 – 1400) wyd. i oprac. A. Gąsiorowski i H. Kowalewicz, Poznań 1982. 

Kozierowski S., Obce rycerstwo w Wielkopolsce w XIII – XVI wieku, Poznań 1927.  

Łojko J., Średniowieczne herby polskie, Poznań 1985.  Łojko J., Wierzbięta z Paniewic, „Wielkopolski Słownik Biograficzny”, s. 815 – 816, Warszawa – Poznań 1981.  

Monumenta Poloniae Vaticana, t. III „Analecta Vaticana”, s. 455, Kraków 1914.

Szymański J., Herbarz średniowiecznego rycerstwa polskiego, Warszawa 1993.  

 

Słupia 2008