Home
Prezentacje
Wspomnienie
Źródła
 
Home
Nikt im iść nie kazał cz. 1
Oceny: / 41
KiepskiBardzo dobry 
Lukus
Redaktor: Administrator   
12.06.2008.

Nikt im iść nie kazał cz. 1

*

Referat napisany przez Pawła Trzęsickiego i Łukasza Kamińskiego z okazji 90-lecia wybuchu Powstania Wielkopolskiego.

           
             W 1795 r. Polska znikła z politycznej mapy Europy, utraciła niepodległość na 123 lata. Rzeczpospolitą podzieliło między siebie trzech zaborców: Prusy, Rosja i Austria. W czerwcu 1914 r. wybuchła I wojna światowa. Największe mocarstwa europejskie rozpoczęły zmagania wojenne. Przez długie cztery lata trwała krwawa wojna, która pochłonęła 10 milionów istnień ludzkich. Po przystąpieniu do wojny Stanów Zjednoczonych, prezydent tego kraju, Woodrow Wilson, w dniu 8 stycznia 1917 r. wydał orędzie składające się z 14 punktów. Dla Polaków najbardziej istotny był 13. punkt. Zapowiadał on że jednym z warunków pokoju jest wolna Polska z dostępem do morza[1].      
            Wyczerpane wojną Cesarstwo Niemieckie musiało prosić o pokój. Do zawieszenia broni doszło 11 listopada 1918 r. w lasach Compiegne. W tym czasie w Rzeszy trwała rewolucja, w miastach i wsiach powstają Rady Robotniczo – Żołnierskie. Wydarzenia Niemczech przekładają się na grunt wielkopolski, tutaj też powstawały podobne rady. W wielu miastach oddzielne, polskie i niemieckie. Dnia 11 listopada 1918 r. na zebraniu Komitetu Obywatelskiego w Poznaniu utworzono oficjalnie Radę Ludową dla zapewnienia spokoju w mieście i w prowincji[2].
            Od tego momentu zaczęły ujawniać się konspiracyjne organizacje polskie, a powiatowe Komitety Obywatelskie przekształcały się w lokalne Rady Ludowe. 3 grudnia w Poznaniu rozpoczął obrady Sejm Dzielnicowy, którego delegatów wybierano na zebraniach powiatowych. Z 1100 delegatów wybrano 80-osobową Naczelną Radę Ludową oraz jej 6-osobowy komisariat, który stał się faktyczną władzą. Jako delegat gminę Trzcinica reprezentował Jan Wypych[3]
            Kępno biorąc przykład z innych miast, w połowie listopada 1918 r. zawiązało Radę Ludową, jej siedziba mieściła się w Banku Ludowym na ulicy Polnej. Reprezentowała ona 60 procent ludności polskiej. Należy także podkreślić że do Rady Ludowej w Kępnie należały osoby z różnych grup społecznych: ziemianie, przemysłowcy, kupcy, rzemieślnicy, robotnicy i inteligencja. Rada nawoływała do zachowania spokoju i rozwagi oraz pohamowania porywów młodzieży. Podobną inicjatywę wykazali miejscowi Niemcy, powołali bowiem własną Radę Ludową i Radę Żołnierską pod wodzą Erwina Sonnenberga. Reprezentowała ona 27 procent ludności niemieckiej. Resztę społeczeństwa kępińskiego wypełniali Żydzi. Rady Ludowe powstały także na wsiach: w Opatowie, Rakowie, Siemianicach i Laskach. Do laskowskiej Rady należeli: Franciszek Parzonka, długoletni sołtys wsi, założyciel straży pożarnej w Laskach oraz Jan Maryniak, właściciel gospodarstwa rolnego. Rady miały za zadanie utrzymać ład i porządek na swoim terenie. Zalecano także by występować przeciwko nadal działającej władzy niemieckiej, ale bez rozlewu krwi[4].
            Tymczasem w grudniu sytuacja w Poznaniu zaczęła się komplikować. Od 20 listopada 1918 r. Niemcy przystąpili do zwalczania polskich dążeń niepodległościowych. Posiadali na terenie Wielkopolski trzydzieści tysięcy dobrze uzbrojonych żołnierzy, wspieranych przez ludność niemiecką, która również posiadała broń palną. 26 grudnia 1918 r. do Poznania przyjechał Ignacy Paderewski. Całe miasto zostało udekorowane flagami biało-czerwonymi, a na dworzec kolejowy przybył ogromny tłum Poznaniaków żeby powitać gościa. Ta sytuacja zaniepokoiła i zdenerwowała ludność niemiecką, która zaczęła zrywać polskie flagi narodowe. Od tego momentu rozpoczęło się powstanie wielkopolskie, a 27 grudnia jest uznaną datą wybuchu powstania.
            Aby zapoznać się z przyczynami powstańczego zrywu oraz chęcią rewanżu na odwiecznym wrogu Polski – Prusach, musimy cofnąć się do czasów zaborów. W 1872r. język polski został usunięty z szkół, a w 1874r. z urzędów cywilnych. Na tym tle dochodziło do strajków dzieci i młodzieży szkolnej w obronie mowy ojczystej. W 1886r. parlament cesarstwa niemieckiego powołał komisję kolonizacyjną do wykupu ziemi z rąk polskich. Próbowano różnych prób sprzeciwu, czego najsłynniejszym przykładem był wóz Drzymały. W latach 1886 do 1915 komisja wykupiła od Polaków 321219 hektarów ziemi, z tego 45 procent od polskiego ziemiaństwa, a resztę z rąk polskiego chłopa. Tuż przed wybuchem I wojny światowej antypolska polityka Prus doszła do szczytu, co wyzwoliło wśród Polaków chęć odwetu[5].
            Po wybuchu powstania wielkopolskiego w ciągu kilku dni powstańcy opanowali Poznań. Z dnia na dzień Wielkopolanie zdobywali nowe miasta i wsie wielkopolski. 6 stycznia 1919 r. w Ostrzeszowie rozwiązano radę żołnierską, a Rada Ludowa pod przewodnictwem Józefa Wężyka z Rogaszyc oficjalnie wypowiedziała się za przyłączeniem do powstania. Na stanowisko komendanta kadr powstańczych powołano Stanisława Thiela z Doruchowa[6]. 9 stycznia 1919 r. rozpoczynają się walki w powiecie ostrzeszowskim. Głównym celem Niemców było zdobycie Ostrzeszowa. Dochodzi do bitew i potyczek pod Ligotą, Szklarką Myślniewską, na wzgórzu 284, Rogaszycami, Parzynowem, Jurkowem, Dąbrową, Domaninem, Zmyśloną Ligocką, Kierznem i Korzeniem, gdzie zginął ochotnik, powstaniec wielkopolski, mieszkaniec Lasek, Piotr Walaszczyk. W wyniku działań wojennych linia frontu niemieckiego w dniu 29 stycznia 1919 r. przebiegała od granicy śląskiej poprzez Mielęcin, Przybyszów, Hanulin, Krążkowy, Olszowę, Świbę do Podzamcza. Major Thiel planował atak, którego celem było zdobycia Kępna. Data została ustalona na noc z 17 na 18 lutego. Dowódca przewidywał, że ofensywa na powiat kępiński może odnieść skutek jeśli uda się zaskoczyć przeciwnika. Niestety w szeregach oddziałów powstańczych znalazł się szpieg, który poinformował Niemców o planowanej ofensywie. Na szczęście w garnizonie grenschutzu w Kępnie działał agent powstańców Ignacy Tycner. Dotarł on do Ignacego Całkosińskiego, który stał na czele siatki wywiadowczej na terenie powiatu Kępno i ostrzegł o planowanym kontrataku Niemców na froncie ostrzeszowsko-kępińskim. Całkosiński przekazał raport księdzu Stefanowi Jadomskiemu z parafii myjomickiej. Ten z kolei polami dotarł do dotarł do najbliższego polskiego posterunku przekazując tajny raport dla dowódcy. Dosłownie na kilka minut przed zaplanowanym atakiem Stanisław Thiel odwołuje akcję. Powiat kępiński musiał na wolność jeszcze poczekać[7].
            Tymczasem 16 lutego w Trewirze został przedłużony rozejm z dnia 11 listopada i objął on także front wielkopolski wedle linii demarkacyjnej z dnia 6 lutego. Ostateczną granicę polsko - niemiecką miano ustalić na rokowaniach w Wersalu. Traktat Wersalski został podpisany 28 czerwca 1919 r., a obowiązywać zaczął dopiero 10 stycznia 1920 r. Niemcy potrzebowali kilka dni na ewakuowanie się z powiatu kępińskiego. Dlatego 11 Pułk Strzelców Wielkopolskich wkroczył do Kępna dopiero 17 stycznia 1920 r. Na czele oddziału wjechał pułkownik Stanisław Thiel z Doruchowa. Następnie wojsko polskie przemaszerowało przez gminę Trzcinica w kierunku Rychtala[8].
            Na terenie gminy Trzcinica w czasie powstania wielkopolskiego nie toczono walk zbrojnych. Jednak jej mieszkańcy byli żywo zainteresowani przebiegiem wydarzeń na froncie ostrzeszowsko-kępińskim. Szans aby opanować zbrojnie nasz powiat i gminę nie było, ponieważ stacjonowały tutaj liczne oddziały grenzschutzu. Oprócz tego parafia Trzcinica była licznie zasiedlona Niemcami. Większość gospodarstw obszarniczych należała do Niemców. Również szkoły, żandarmeria i administracja były niemieckie. Jedyną polska organizacją na tym terenie były Kółka Rolnicze o zasięgu parafialnym[9]. Mieszkańcy, którzy chcieli wstąpić do wojsk powstańczych musieli przedzierać się do Opatowa lub Siemianic, a następnie przez Prosnę do wolnej Polski. Granica była mocno strzeżona przez grenzschutz. Utarł się zwyczaj, że ochotnicy z naszej gminy przyjeżdżali do Opatowa w roli gości weselnych, a stamtąd przeprawiwszy się w nocy przez Prosnę wstępowali do wojska w Bolesławcu[10]. Tworzono tam 4 kompanię, która wchodziła w skład 1 Pułku Strzelców Bytomskich. Nasza społeczność miała też kilka sukcesów. Niewątpliwą brawurą i odwagą wykazała się grupa młodzieży i byłych żołnierzy, którzy wrócili z frontu. Byli to mieszkańcy Trzcinicy, Wodzicznej i Kuźnicy Trzcińskiej. Chcieli oni zasilić oddziały powstańcze, ale brakowało im broni, więc zaplanowali zdobyć ją na Niemcach. Pod stycznia 1919 r. w Aniołce II stacjonował 60 osobowy oddział grenzschutzu. Spełniał on zadanie rezerwy frontowej. W celu zmniejszenia czujności żołnierzy niemieckich zorganizowano zabawę nie żałując spirytusu z gorzelni. Akcję planowano w zmowie z pracownikami rolnymi majątku Aniołka II. Zaskoczeni żołnierze zostali rozbrojeni, a nasi partyzanci przedarli się do oddziałów pułkownika Thiela. Na Niemcach zdobyto 2 karabiny maszynowe, 40 karabinów, 10 pistoletów, granaty i amunicję. Wielkim patriotą musiał być także Ignacy Olejnik z Trzcinicy. W okresie styczeń-luty 1919 r. w stajni proboszcza w Trzcinicy grenzschutz trzymał konie do lekkiej baterii armat. Budynek był strzeżony i zamknięty. Młodzieniec dostał się do stajni przez uchylone okienko. Ponacinał uprzęże i szczęśliwie wydostał się z budynku. Trzy dni później na alarm dowództwa niemieckiego bateria ruszyła galopem na front w stronę Kępna. Koło majątku pana Blau postronki zaczęły się rwać. Doszło do wypadku, trzech żołnierzy zostało rannych, a armaty z kilku godzinnym opóźnieniem dotarły na front ostrzeszowsko - kępiński i nie wypełniły swego zadania[11]. Były też chwile smutku. Rodzina poległego w walce 19-letniego Piotra Walaszczyka z Lasek jechała na pogrzeb syna do Ostrzeszowa. Żeby przejechać linie frontu i posterunek grenzschutzu w Hanulinie, krewni musieli udawać jadących do pracy robotników[12].
            Wysiłek naszych powstańców – ochotników opłacił się. W styczniu 1920 r. zaborca musi opuścić gminę Trzcinica. 18 stycznia 1920 r. oddziały wojska polskiego weszły do Lasek od strony Kępna. Dla godnego przyjęcia naszych wojsk mieszkańcy przystroili kilkanaście bram girlandami i chorągwiami. A wszystkie polskie domy wywiesiły flagi biało-amarantowe. Emocje i radość jakie panowały w naszych wioskach oddają słowa kierownika szkoły w Laskach Aleksego Merdasa: „Spadły okowy z rąk naszych. Po wiekowym ucisku zajaśniało nam znowu słońce wolności. Jesteśmy panami i gospodarzami ziemi naszej”. Po odpoczynku żołnierze pomaszerowali do Kuźnicy Trzcińskiej, Trzcinicy i dalej by obsadzić granicę z Niemcami. Należy podkreślić, że powstanie wielkopolskie jest jedynym zwycięskim powstaniem narodu polskiego[13].

W 1930 r. w Nowym Przyjacielu Ludu podano, że w szeregach pułkownika Thiela uczestniczyło 46 ochotników z gminy Trzcinica[14]. Przypuszcza się że z terenu naszej gminy wzięło udział w przerzutach broni, informacji i walkach około 100 osób. Niestety po 90 latach nie jesteśmy w stanie wymienić wszystkich nazwisk powstańców z naszej gminy. Nie zostali uchronieni od zapomnienia, ale pozostaje nadzieja że w związku z mijająca rocznicą powstania uda się przypomnieć nazwiska wszystkich walczących w wielkopolskim zrywie narodowym.

 

 

 

                       Powstańcy Wielkopolscy z terenu gminy Trzcinica: 

 

Sołectwo Laski: Balcerzak Franciszek, Chwołka Wojciech, Felisiak Franciszek, Gnacy Roman, Hałupka Piotr, Kanclerz Jan, Kołodziej Jan, Kruber Alfons, Kubacki Wojciech, Kuboszek Stanisław, Łakomy Franciszek, Napierała Władysław, Podejma Franciszek, Tomalik Franciszek, Waloszczyk Idzi, Waloszczyk Piotr- poległ, Wieczorek Roch, Wielgoś Piotr.  

Sołectwo Smardze: Maryniak Ignacy, Olejnik Teofil, Olejnik Władysław,Szostak Jan. 

Sołectwo Trzcinica: Altman Józef, Dastych Józef, Grześniak Leopold, Kłobus Wacław, Malik Józef, Olek Piotr, Papiór Józef, Pieles Józef, Szymała Jan, Szymała Telesfor, Trzęsicki Jan, Zimoch Władysław.  

Pozostałe sołectwa: Juszczak Stanisław i Żłobiński Jan z Wodzicznej, Lyko Piotr, Papiór Józef, Pawlik Jan i  Przybył Jan z Pomian , Słupianek Władysław z Kuźnicy Trzc., Napierała Franciszek z Kwasieliny - poległ, Wiener Teodor z Jeleniej Głowy 

Pozostałych Powstańców  nie znamy - prosimy o zgłaszanie celem uzupełnienia listy  

Laski dnia 17.01.2009 roku   

*      *      *      *      *



[1] J. Pajewski, Historia powszechna 1871 – 1918, Warszawa 1968, s. 394.
[2]
Tamże, s. 453.
[3]
E. Sroka, Trzcinica w 875-leciu, Trzcinica 1997, s. 71.
[4]
Z. Piasecki, Walki narodowowyzwoleńcze na terytorium ostrzeszowsko – kępińskim podczas Powstania Wielkopolskiego 1918 – 1919, Kępno 1995, s. 24.
[5]
W. Jakóbczyk, Pruska komisja osadnictwa 1886 – 1918, Poznań 1983, s. 20 – 58.
[6]
I. Wierusz, Referat wygłoszony z okazji 15. rocznicy Powstania Wielkopolskiego i wkroczenia wojsk polskich do Kępna, Kępno 1935.
[7]
Z. Piasecki, Walki narodowowyzwoleńcze…, s. 9.
[8]
Tamże, s. 33.
[9]
E. Sroka, Trzcinica…, s. 72.
[10]
F. Piasecki, Laski w Kotlinie Pomianki, Poznań 1998, s. 200.
[11]
E. Sroka, Trzcinica…, s. 73.
[12]
Wywiad z Marią Woźnica z Lasek, listopad 2008.
[13]
Kronika szkoły w Laskich.
[14]
E. Sroka, Trzcinica…, s. 73.
 *      *      *      *      * 

W naszym powstaniu nie spotykamy legend o bohaterach lub wodzach. Zamiast legend mieliśmy wzorowego ducha całego społeczeństwa Wielkopolski. Ducha naszych pradziadów stworzyli polscy nauczyciele, księża i młodzi wykształceni Polacy. Również sami Wielkopolanie musieli się zmienić , aby sprostać warunkom nowej Europy. Nie mogli pozwolić sobie na klęskę. . . . Na duchu podtrzymywała ich pieśń ROTA. Rota po Mazurku Dąbrowskiego stała się drugim hymnem narodowym a tak naprawdę pierwszym hymnem Wielkopolan. . . . I tak doszło do powstania. Ruszyła – Polska Wielkopolska. Wyobraźmy sobie co by było bez powstania wielkopolskiego? Mielibyśmy Polskę słabszą ekonomicznie bez naszej ziemi, Śląska i Kresów, Nie wiadomo czy Polska sama obroniłaby się przed rosyjskimi bolszewikami. . . . Fenomenem Powstania Wielkopolskiego było: - w wielu oddziałach komendy wydawano po niemiecku bo wielu żołnierzy Polaków z armii niemieckiej innych nie znała. - na niemieckich mundurach i czapkach białoczerwone kokardki, - zdarzało się ,że po stronie Wielkopolan walczyli Niemcy, - walczył czarnoskóry żołnierz –Francuz. -walczyli Włosi, Holendrzy, Serbowie a nawet Chińczyk. - w pewnym czasie poparła nas grupa berlińskich studentów w 1919 roku, - prywatnie nie było zbyt dużych antagonizmów pomiędzy Polakami a Niemcami, często istniały układy koleżeńskie ze szkoły i wojska. . . . To Nasza Wielkopolska dała potężne wsparcie nowej Polsce w wojnie z bolszewikami. Głównie dzięki hojności Wielkopolan i poznańskim bankom można było prowadzić powstanie i znacząco sfinansować działania wojenne w obronie Polski na wschodzie. . . . Jakość wielkopolskiej armii docenili rosyjscy sowieci przerażeni „żelaznymi pułkami poznańskimi” które zatrzymały ich pochód na Warszawę w sierpniu 1920 r. W obronie polskości 4000 powstańców poszło na pomoc powstaniu śląskiemu. . . Pomyślmy, chociaż przez chwilę jakim państwem bylibyśmy bez naszej Wielkopolski.? . . Pamiętam mnóstwo rozmów z powstańcami wielkopolskimi z najbliżej rodziny a najbardziej opowieści mojego teścia o wojnie we Francji , o walkach w powstaniu i bitwach z bolszewikami. Dzisiaj ani ja, ani wielu z szanownych państwa nie mamy pojęcia ile trudu i wyrzeczeń musieli ponieść młodzi chłopcy – powstańcy, później Żołnierze Arami Wielkopolskiej. Najlepiej uświadamia nas fakt , że niektórzy z nich wrócili do swych domów dopiero po sześciu siedmiu latach spędzonych na wojnach. . . Dzisiaj z wielkim szacunkiem myślimy również o tych którzy nie mieli szczęścia. Myślimy o bohaterach, którzy już nigdy do swych domów i rodzin nie powrócili. Dla nich polska była najważniejsza! Część ich pamięci! * * * * Korzystając z okazji, jako założyciel Towarzystwa LUKUS chciałem przypomnieć, że działa ono już 5 lat. Ciągle realizujemy nowe pomysły. Ciągle przychodzą do nas nowi ludzie. Obecnie jesteśmy dumni z tego, że nasi członkowie bardzo aktywnie angażują się w zapomniane sprawy naszej wsi i gminy. Poświęcają swój czas i własne pieniądze. Corocznie w pierwszym kwartale roku obchodzimy DZIEŃ LASEK w ramach obchodów Dni Wielkopolski. Obecną 90 rocznicę powstania planowaliśmy od 2 lat a marzeniem naszym była taka dzisiejsza uroczystość tj. msza św. z poświęceniem tablicy upamiętniającej Walczących Powstańców i Żołnierzy. Główna uroczystość przeniesiona została do Domu Ludowego w Laskach. Jako uczestnik tej doniosłej uroczystości Obchodów 90 Rocznicy Powstania Wlkp. pozwolę sobie w imieniu przybyłych mieszkańców gminy serdecznie podziękować wszystkim członkom Towarzystwa LUKUS którzy kierowani przez Zarząd i kolegę prezesa Jacka Rabiegę z powodzeniem kontynuują wysiłki zmierzające do eksponowania naszej wioski, gminy i jej społeczności. Podziękowania kieruję do wszystkich którzy współpracowali z członkami TPL LUKUS w organizowaniu imprezy. Szczególnie: Wójtowi Gminy Trzcinica i Księdzu Kanonikowi za wsparcie finansowe i niemałe zaangażowanie. Dziękujemy dyrekcji Zespołu Szkół w Laskach i nauczycielom oraz młodzieży i dorosłym za wspólną część artystyczną. Dziękujemy Prezesowi OSP za ogrzewanie sali. . . . .

Fragmenty z wystąpienia Floriana P. w dniu 17.01.2009 r..